poniedziałek, 9 grudnia 2013

Keszobranie na całego

Dworek w Osieku
Przy okazji ponownego wyjazdu do Gubina przygotowałem większą ilość keszy po drodze. Cele było również ukończenie Projektu Gassen, który rozpocząłem z kica1970 tydzień temu na rowerach. Niestety pogoda nie była już zbyt przychylna więc w podróż udaliśmy się autem.
Na rozgrzewkę wybraliśmy miejscówkę w Osieku, tuż za Lubskiem. Świetne ruiny- Dwór w Osieku - OP6FC0. Miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Wprost uwielbiam takie miejsca. Widocznie Pani Maga też, bo to już jej druga skrzynka tego typu odwiedzona przeze mnie. Maciek (kica1970) jak zwykle miał lepszego nosa i namierzył skrzyneczkę.

Następnie udaliśmy się do Gubina. Po załatwieniu tego co nas przywiodło do miasta nad Nysą zabraliśmy się za skrzyneczki. Tu miałem dwie brakujące: Wyspa Teatralna i A515. No stało się jak stało. Maciej znów wyciągnął keszyne i jako pierwsi zalogowaliśmy wyspę. A 515 zostało reaktywowane przez  Panią Magę. Wiosną zastałem tylko strzępy ze skrzneczki, więc teraz nie miałem problemu z namierzeniem:) Maciek miał więcej roboty. Zaliczył: Schody do nieba, Basztę Ostrowską oraz Farę. Po tych trudach zrobiliśmy sobię małą przerwę by posilić się w pobliskim barze szybkiej obsługi  (™). 
Po posiłku ruszyliśy drogą krajową nr 32 w kierunku Lubska. Po drodzę mieliśmy kilka przystanków.
Restaturacja Bobersberg o mało nie zakończyła się nie powodzeniem. Podobnie jak we wcześniejszym logu sytuację uratował najmniejszy keszer w ekpie. Igor ( lat 6.) miał nosa. Udało się. Następny przystanek to Kanał Dychowski. Te miejsce znałem dobrze. Jako dziecko często tędy przejeżdżałem do pobliskiej Brzózki.  Kolejną skrzynką w drodze do finału była Wierza w Strużce. Była to ostatnia pozycja na liście jeśli chodzi o skrzynki z poza projektu Gassen. W Budziechowie skrznka niby prosta, ale trochę nam zeszło. Do finału było coraz bliżej, a na dworze zapadł już zmrok. Przy południku 15 poszło jak po maśle. Na wiosnę myślałem, żeby założyć tu skrzynkę, ale...odległość ponad 20 km utrudniała by mi ewentualny serwis. Do finału brakowało nam jeszcze jednej skrzynki w Jasieniu, którą o dziwo ominołem przy ładowaniu do Garmina. Włóczęgę można było spokojnie zdobyć rowerem. Wieża położona na lekkiej górce pozowoliła by na chwilę zabawy na rowerze. Parkowanie tuż pod miejscem schowania kesza i koniec...ale w Jasieniu. Auto combi zrobiło się terenowe i skrótami zapamiętanymi sprzed tygodnia udaliśmy się do głównej szosy w kierunku Wiciny. Kościół położony na górce, po zmroku całkiem inne robi wrażenie niżby miałbyć oglądany za dnia. W Wicinie zakńczyliśmy projekt Gassen. Podstawiszy liczby do wzoru udaliśmy się znów do Jasienia. Niestety w ciemnościach po jakimś kwadransie się poddaliśmy.Ale będzie to kolejny powód by wybrać się rowerem do Jasienia.

1 komentarz:

  1. Tak, dworek w Osieku aż się prosił o kesza:) Ciekawe ile jeszcze takich miejsc w okolicy nie jest okeszowanych. Info o tym odnalazłam w necie i postanowiłam zrobić rundkę okeszowywując między innymi te miejscówkę.
    Cieszę się, że i wam przypadła do gustu:)
    PaniMaga

    OdpowiedzUsuń